Biskup Józef Sebastian Pelczar

19. I. Każda epoka wydaje wielu mężów stanu i ludzi świętych. Czasy w których żyje nasz bohater, Święty Józef Sebastian Pelczar są nacechowane, troską o dobro wspólne. Jakość życia poszczególnych  jednostek  wpływa na poziom  całego społeczeństwa. Wiek XIX ukazuje nam poszczególnych świętych, wywodzących się ze świętych rodzin. Cnoty Narodowe takie jak: poświęcenie troska o innych, odwaga, pobożność, heroizm, skromność ,pracowitość,znane są każdej duszy polskiej. Polak z dorobkiem dziedzictwa chrześcijańskiego odznacza się takimi cnotami i jest wspaniałym budulcem w rękach Boga Stwórcy, Miłosiernego naszego Ojca.

Duchowość jaka cechowała Józefa Sebastiana Pelczara   pokazuje nam podłoże głębokiej religijności rodzinnej  wielu pokoleniowej. Wychowany w tradycyjnej kochającej rodzinie jest wyposażony we wszystkie cechy, które pozwalają na prawidłowy rozwój i pozytywne, radosne pojmowanie świata, oraz twórcze zaangażowanie się na rzecz Kościoła i Ojczyzny. Młodość niewinna i beztroskie życie pod płaszczem  Niepokalanej procentować będą na dalsze życie. Pracowitość wyniesiona z domu będzie wspaniałym kapitelem  przyszłości. Religijność pozwala wznieść się na wyżyny bożego prowadzenia i czerpać wzorce ze świętych. Epoka w której nasz święty żyje nie jest sprzyjająca, niesie ze sobą cały szereg przemian społecznych, wywołanych wojnami z narzuconymi systemami politycznymi. dekadentyzm, moralna opieszałość i pozostałości józefinizmu  są dużą przeszkodą w czasach w których działa nasz Święty. Jedni będą współpracować inni przeszkadzać. Niezależnie od trudnych czasów wybija się ponad przeciętność, pragnąc zapalić świat Bożą Miłością. Na tle owej epoki jawi się jako wielki społecznik, człowiek chwytający dzień. Do tego męża bożego śmiało można odnieść, że chwytał każdą chwilę czasu, przekuwał ją w modlitwę i czyn. Tego uczył innych i pragnieniem jego było, aby ludzie poznawszy Boga, czuli Jego miłość i tę miłość rozsiewali wokół siebie. Jego codzienność była ponad przeciętna, zakotwiczony w Bogu, realnie z Nim rozmawiający,  wszystkie sprawy przekuwał w warsztacie modlitwy przed Najświętszym Sakramentem i u stóp Bożej Matki i Królowej Polski. Żył w Bożej obecności, nauczył się sprawy Narodu uważać za swoje
najważniejsze. Dlatego nie będziemy dziwić się, że nie  zdążył napisać własnego dzienniczka, gdyż czas jaki posiadał skutecznie wykorzystywał dla dobra bliźnich w różnych aspektach.