31 grudnia –   Żegnaj miniony (Stary Roku). Warto podsumować wysiłki nasze, co udało się i co było trudne? Kultura chrześcijańska wprowadzała wiele  pięknych zwyczajów, które sprawdzają się na przestrzeni wieków. I tak  na koniec Starego Roku wierni gromadzą się w Kościołach w celu przedstawienia Bogu swoich wysiłków, dziękując za nie i przepraszając za popełnione błędy.  Nabożeństwo ekspiacyjne, Uroczysta Msza Święta zatem zamykała miniony czas, i otwierała Nowy Rok, który jest  kolejnym w naszej wędrówce do Boga. Nasze stawienie się przed Panem na zakończenie roku
w Kościele jest piękną potrzebą serca. Aby prosić o błogosławieństwo na nadchodzące dni. Adoracja Najświętszego Sakramentu i wzniesione nasze oczy i serca do Boga, porządkują nasze myśli, słowa
i czyny. Tylko człowiek zanurzony w Bogu mocen jest wędrować w różnej pogodzie i różnym otoczeniu. Na przestrzeni ostatnich dziesiątek lat, lat walki z Bogiem zaczęto wypierać aspekt duchowy. Mamy dziś zderzenie dwóch cywilizacji, w której jedni umieją pogodzić  radość, zabawę
z wartościami duchowymi. Inni zagłuszają boskość w sobie oddają się  laicyzacji, wypłukiwaniu tego co nasza Polaka kultura przez setki lat wypracowała. Zakańczaniu  ostatniego dnia towarzyszą modlitwy do północy i otwierają głośne fajerwerki zaczynający się Nowy Rok.   Ostatniemu dniowi patronuje święty Sylwester I, papież, którego  działalność przypada na dobry czas po Edykcie mediolańskim wydanego przez Konstantyna Wielkiego i pokrywa się z czasem panowania  Konstantyna. Na 31 grudzień przypada też patronka, święta Melania Młodsza. Wydana młodo za mąż, po utraceniu dzieci, nakłoniła męża do życia ascetycznego. Przeniosła się na Sycylię w 408 roku, zakładając klasztory i kościoły.