Pragniemy przedstawić inspirację naszej religijno-patriotycznej działalności jaką jest św. Józefa Sebastian Pelczar, wielki człowiek kościoła i zarazem wielki patriota, niestrudzony krzewiciel wiary i patriotyzmu w narodzie polskim. Wierny wyznawca kultu Najświętszego Serca Jezusowego, Najświętszej Maryi Panny oraz propagator nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu. Jakim był człowiekiem i kapłanem można dowiedzieć się z wielu publikacji na jego temat ale dopiero z jego własnej twórczości odczytać możemy człowieka ogromnej wiary, miłości Boga i Ojczyzny, wreszcie człowieka wielce miłosiernego i zatroskanego o ludzi biednych, zagubionych, cierpiących. Całe swoje życie poświęcił kościołowi, a przez niego zagubionej społeczności w czasach dużych zmian i zamętu jaki niósł XIX i początek XX wieku.

My jako Instytut Religijno-Patriotyczny Świętego Józefa Sebastiana Pelczara „Iskra Bożego Serca i Maryi” pragniemy nieść jego orędzie również współczesnemu światu pogrążonemu w chaosie nowoczesności, praktyki odstępstwa od Boga i kościoła, wreszcie jedynej i słusznej prawdy jaką jest Jezus Chrystus nasz Zbawiciel. Dzisiejszy świat a przede wszystkim ludzie wcale nie różnią się od ludzi poprzednich wieków. Mają takie same pragnienia, marzenia, niecne zapędy oraz te same grzechy. Tak samo potrzebują otuchy, dobrej nowiny, prawdziwej wiary i prawdziwego nawrócenia. Na potwierdzenie tego przytoczymy fragment z książki św. Józefa Sebastiana Pelczara „Nauczanie o katolickim miłosierdziu”, mówiący o zmieniającym się świecie i ludziach, a jakże aktualny i dziś:

„Nie można zaprzeczyć, że dziś wiele złego na świecie. Gdy się obejrzymy wkoło, widzimy wielką poniewierkę wiary, wielką wzgardę praw Bożych i Kościoła, wielką powódź występków. Widzimy, mianowicie, wybujałą pychę, swawolę ducha posuwającą się do odrzucenia wszelkiej prawdy nadprzyrodzonej, do zaprzeczenia Boga i własnej [duszy], do rokoszu wszelkiej władzy; widzimy nieumiarkowaną żądzę zbogacenia się, nie wzdrygającą się przed żadną podłością, i niepohamowany szał używania, idący w parze z obojętnością dla tego wszystkiego, co zysku nie daje i ponad zmysły sięga. Widzimy wreszcie zaciekłą walkę fałszu przeciw prawdzie, przeciw sprawiedliwości, nowe pogaństwo przeciw chrześcijaństwu, a na czele tej walki stoją i ukoronowane głowy, i przodownicy ludów, i parlamenty, i trybunały, i towarzystwa tajne. Zło bowiem potężnieje coraz więcej, tak że ludzie słabej wiary chwiać się poczynają”.

Święty Józef Sebastian Pelczar urodził się 17 stycznia 1842 r. w Korczynie na Podkarpaciu. Jak wiemy były to czasy kiedy państwo polskie nie istniało na mapach Europy, gdyż zostało rozdzielone trzem zaborcom. Można powiedzieć, że św. Józef Sebastian Pelczar miał szczęście, gdyż Austria jako jedyna z trójki była wiernym wyznawcą kościoła rzymskokatolickiego choć pomimo zakazu rozpowszechniania i przyznawania się do polskości, kościoły i ośrodki wiary katolickiej trwały, rozwijały się i mocno zakorzeniały religię w sercach zamieszkałej tam ludności. Właśnie w tak uformowanej katolickiej rodzinie wychował się św. Józef Sebastian Pelczar. Ojciec był człowiekiem bardzo wrażliwym na losy Polski, przekazywał swoim dzieciom wartości żywej wiary i przede wszystkim głębokie wartości patriotyczne. W tym duchu św. Józef Sebastian Pelczar wzrastał od najmłodszych lat. Od najmłodszych lat towarzyszyła mu również Matka Boska, jak wspomina, często przychodziła do niego w snach wyciągając ku niemu ręce. Do końca swoich dni był jej wielkim i wiernym czcicielem.

Edukację rozpoczął w szkole w Korczynie, następnie w Rzeszowie a gimnazjum, które kończył maturą odbywał w Przemyślu. Szczególnym zamiłowaniem darzył religię i historię. Zamiłowanie to rozbudził w nim jeszcze w Korczynie jego pierwszy katecheta ks. Michał Rapalski, wielki i gorący patriota. Józef, był bardzo zdolnym uczniem. Znając swoje możliwości niestrudzenie zdobywał wiedzę, by coś w życiu osiągnąć. Z czasem poczuł, że Pan Bóg powołuje go do swojej służby. Zrozumiał, że tylko z nim i dla Niego pragnie żyć. Z całym oddaniem poszedł za głosem serca. Wstąpił do seminarium duchownego w Przemyślu. Jednak umiłowanie historii i Ojczyzny było jednak dla niego powodem wielu rozterek duchowych. W czasie pobytu w seminarium, naród polski po raz kolejny rozpoczął batalię o swą ojczyznę wzniecając powstanie styczniowe. Kleryk Pelczar wraz z kilkoma kolegami  poczuł ogromną potrzebę przystąpienia do powstańców. Na szczęście rektor seminarium ks. Marcin Skwierczyński skutecznie ostudził ten zapał, zapewniając że w stanie duchownym również można przysłużyć się ojczyźnie i rodakom. 17 lipca 1864 r., jak pisze we wspomnieniach, z ogromną radością przyjął święcenia kapłańskie.

Na pierwszą placówkę został skierowany do Sambora. Już tam dał się poznać jako wybitny kaznodzieja. W swoich kazaniach najczęściej nawiązywał do Maryi Panny i jej wielkiemu wstawiennictwu. Po krótkim pobycie udało mu się, co nie było łatwe w tamtych czasach, wyjechać na studia do Rzymu. Dzięki swojej pracowitości i niezwykłym zdolnościom w przeciągu 2 lat zdobył dwa doktoraty – z prawa kanonicznego oraz z teologii.

Przez cały pobyt w Rzymie pogłębiał swoje życie duchowe. Z ogromną radością i szczerą wiarą zwiedzał wszelkie sanktuaria włoskie, które są po dziś dzień świadkami narodzin do życia w wieczności największych świętych kościoła katolickiego. W tym czasie na stolicy apostolskiej zasiadał papież Pius IX. Papież bardzo upodobał sobie Kolegium księży polskich w Rzymie, czuł się ich wielki przyjacielem, odwiedzał ich prawie codziennie. Zachwycała go postawa polskich duchownych, którzy charakteryzowali się wielką mądrością, szczerym oddaniem i głęboką pobożnością. Papież wywarł na ks. Pelczarze niesamowite wrażenie, stał się jego wielkim mentorem, przykładem mądrości, odwagi i świętości życia. I nie tylko to. Papież Pius IX bardzo przeżywał sytuację narodu polskiego. Tak wielkie chrześcijańskie państwo, które znika z mapy Europy uważał za ogromną niesprawiedliwość.  Zachęcał Polaków do niestrudzonej modlitwy, cierpliwości, stałości i przede wszystkim odwagi. Jak pisze w swych wspomnieniach Święty Józef Sebastian Pelczar, papież nigdy nie przestał ufać, że sprawiedliwość Boża, miłosierdzie Serca Jezusa i opieka Najświętszej Maryi Panny doprowadzi do odbudowy państwa polskiego. W dniu 9 lipca 1867 roku przekazał Kolegium Polskiemu w Rzymie wielką woskową świecę z proroctwem takim, by strzegli ją i przechowali do czasu kiedy będą mogli zawieść ją do wolnej Warszawy. W przypływie emocji miał powiedzieć do  jednego z Ojców Marianów tak jakby słowa prorocze: „Ja wierzę, że ojczyzna wasza zmartwychwstanie, zjednoczy się nie tylko w trzech swoich częściach, ale i w miłości, i stanie się potężną, bo wielkie są jej przed Bogiem i ludzkością zasługi. Powiadam ci, Ojcze, wstanie Polska wasza w chwale. Ufajcie i służcie wiernie Bogu, znosząc mężnie prześladowanie, jak na naród męczeński przystoi. Jak się zjednoczyły członki św. Stanisława, pocięte na sztuki, tak się zjednoczy Ojczyzna wasze; ufajcie!”                                                                                                                                                                     Ks. Pelczar będąc świadkiem tych wydarzeń zrozumiał, że Polacy potrzebują wielkich i godnych przewodników duchowych, którzy zapierając się samego siebie oddadzą życie posłudze dla swych biednych zagubionych rodaków. Zapragnął zostać właśnie kimś takim.

Po powrocie do kraju w 1868 r. ks. Pelczar podjął posługę wikariusza w biednej zagubionej parafii w Wojutyczach, następnie znowu trafił do kilkunastotysięcznej  placówki w Samborze.  Jesienią 1969 r. został mianowany prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Oprócz posługi przyszłym kapłanom oddał się własnej pracy twórczej. Zaczęły powstawać jego pierwsze wielkie dzieła.

19 marca 1877 r. ks. Pelczar otrzymał stanowisko na Wydziale Teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Widząc wiele niedoskonałości na wydziale udało mu się całkowicie go zreorganizować. Znacznie ożywił wydział teologiczny uzyskując nowych wybitnych profesorów. W roku 1880 został prorektorem uczelni a w latach 1882-83 rektorem. W dziejach uczelni zapisał się jako prekursor nowej „metody” nauczania odstępując od nudnych, mało inspirujących wykładów by odnawiać ducha i pobudzać młodzież do samodzielnego myślenia. Przez prawie cały swój pobyt na uczelni musiał bronić katolickiej przynależności Uniwersytetu. Zainicjował również budowę nowej siedziby uczelni, która do dziś jest wizytówką tego miejsca – Collegium Novum.

W Krakowie zamieszkał w klasztorze braci franciszkanów konwentualnych. Urzeczony ich założycielem i skromnością bycia przyjął świecenia zakonne. Został członkiem III Zakonu św. Franciszka. Stykając się z ogólną biedą ludzi w tamtych czasach, stał się niezwykle wrażliwy i miłosierny na ich potrzeby. Z całego serca zapragną nieść pomoc ludziom biednym, opuszczonym, zagubionym nowo przyjezdnym. Swój wolny czas poświęcał działalności społecznej, charytatywnej i oświatowej. Na początek założył kuchnię dla biednych studentów opłacając ją w większości z własnej pensji profesorskiej, następnie wstąpił do Towarzystwa św. Wincentego a Paulo, by osobiście finansowo wesprzeć działalność dobroczynną a i pomagać w pozyskiwaniu dodatkowych środków. Towarzystwo to odwiedzał do końca swojego życia. Mając świadomość, że społeczeństwo polskie po prawie 100 letniej  podległości obcym państwom potrzebuje zorganizowanej akcji oświatowej. Dlatego został prezesem Towarzystwa Oświaty Ludowej. Celem Towarzystwa było przede wszystkim wydawanie książek, broszur, zakładanie czytelni, wypożyczalni książek. Pragną aby wydawnictwa te były publikowane w duchu katolickim i tak się stało. Za jego kadencji założono około 600 czytelni, wydano i rozprowadzono wśród ludzi setki tysięcy książek i broszur, ponadto otworzono szkołę i przytułek dla bezrobotnych służących dając im schronienie i ucząc nowych zawodów.  W 1891 r. założył na wzór Lwowa Bractwo Najświętszej Panny Królowej Korony Polskiej. Miało ono na celu spełnianie ślubów króla Jana Kazimierza złożonych u stup Matki Boskiej Częstochowskiej. Prowadziło również działalność społeczną. W 1894 r. w trosce o najbardziej potrzebujących założył w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Czuł i uważał, że właśnie tego żądał od niego Pan. Zgromadzenie miało zajmować się sługami i opieką nad chorymi w domach. Pragnął aby przez nie kult Jezusowego Serca rozbłysk iskrą na cały naród i świat, gdyż jak uważał to w Sercu Jezusa kryły się wszystkie skarby Łask Bożych t.j. miłość, wierność, nadzieja i miłosierdzie. Sam zainicjował i przez wiele lat dopomagał finansowo budowę domu dla Zgromadzenia otrzymując w podarku miejsce przy ul. Garncarskiej.

W 1899 r. wrócił w rodzinne strony powołany na urząd biskupa pomocniczego diecezji przemyskiej. Po śmierci ordynariusza przemyskiego bp. Łukasza Soleckiego w 1990 r., 17 grudnia tegoż roku został wyświęcony na biskupa. Jego niestrudzona i niezwykła posługa trwała przez kolejne 24 lata. Był to niezwykły czas odnowy wiary i kościoła na tym terenie. Biskup Pelczar jako prawdziwy Sługa Boży oraz wielki patriota z odwagą głosił Słowo Boże pobudzając naród do obrony wiary, kultywowania tradycji chrześcijańskich, niezatracania i propagowania polskości, a przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do niepodległości. Trudno opisać zasługi biskupa Pelczara dla diecezji przemyskiej. Czytając jego wspomnienia, które spisał w zeszytach „Spis czynności biskupich” można odnieść wrażenie, że jako biskup nie odpoczywał nigdy. Pomimo choroby, która dokuczała mu coraz częściej udzielał się we wszelkich akcjach podejmowanych przez wiernych, niestrudzenie wizytował parafie pobudzając ludzi do głębszego przeżywania życia religijnego. Sama ilość sakramentów bierzmowania jakie udzielał prawie podczas każdej wizyty robią ogromne wrażenie. Jak wspomina, podczas niektórych wizyt nierzadko jednorazowo bierzmował i 1,5 tys. i 2,5 tys. osób. Odnowił dziesiątki kościołów, powołał 57 nowych placówek duszpasterskich, odnowił katedrę Przemyską. W służbie społeczeństwu założył przemyskie Stowarzyszenie Robotników Katolickich „Przyjaźń”, dwie szkoły gospodarcze (nazywane wtedy praktyczne), ochronki dla dzieci, jadłodajnie dla biednych. Prawie wszędzie opiekę nad placówkami oddawał w ręce sióstr Służebnic Najświętszego Serca Pana Jezusa, których Zgromadzenie otworzył również w swej diecezji. Wszystkie te miejsca często utrzymywał z własnych środków finansowych. Wzorem Krakowa utworzył również na ziemiach przemyskich Bractwo Najświętszej Panny Maryi Królowej Korony Polskiej.

Chcąc integrować ludzi we wspólnej pracy społecznej w 1905 r. utworzył Związek Katolicko-Społeczny mający na celu upowszechnianie oświaty, zakładanie kółek rolniczych, straży pożarnych. Organizację tą wdrożył do szeregu parafii diecezjalnych. Utworzył Mniejsze Seminarium Duchowne bezpłatne dla biednej młodzieży. W 1901 r. po 179-letniej przerwie zwołał i przeprowadził 19 Synod Przemyski. Było to niezwykle wielkie wydarzenie. Wypracowano na nim nowe wskazania dla duchowieństwa w obraniu właściwej drogi ich posługi oraz właściwe kierunki w ewangelizacji. Był wiernym obrońcą tradycyjnej wiary katolickiej, niejednokrotnie przestrzegając przed próbami reformowania kościoła. Jako miłośnik Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Najświętszej poświęcił ich opiece całą diecezję. Wprowadził czterdziestogodzinne nabożeństwo przed Najświętszym Sakramentem zachęcając do tej formy trwania i adorowania jedynego i prawdziwego Boga.

W czasie wojny prowadził szeroką akcję dobroczynną. Pisał i głosił kazania dla polskich legionów, odwiedzał rannych w szpitalach. Często podróżował do Wiednia, by wstawiać się u cesarza za sprawą Polski. Był niezwykle mile widzianym i cenionym gościem na dworze cesarskim. Po wojnie dołożył wszelkich starań aby zadbać o zubożałą przez walki ludność.

Po odzyskaniu przez Polskę tak upragnionej niepodległości, biskup Pelczar w swych kazaniach i orędziach niejednokrotnie apelował o odpowiedzialność za nasz wspólny dom jakim jest Polska. Dokładał wszelkich sił aby rozpalać w sercach ludzi miłość i szczere oddanie się w służbie Ojczyźnie, służbie zjednoczenia i odbudowy narodu polskiego. Do przywódców odradzającego się państwa apelował, by wszelkie struktury państwa opierać na zasadach katolickich i ich normach moralnych. Tylko odnowa moralna całego zdezorientowanego narodu może wznieść z gruzów państwo polskie i zbudować nowy, piękny, wspaniały dom. W 1921 r. wystosował list otwarty do posłów Sejmu Ustawodawczego, w którym apelował:„ Przez całe życie tęskniłem za Polska wolną, silna i świętą. Modliłem się o taką Polskę i pracowałem, jak  mogłem dla takiej Polski. Dzisiaj jednak Polska odradzająca się przedstawia smutny widok. Boleję nad tym wielce… A jako senior arcypasterzy, stojący już nad grobem i lękający się kary Bożej dla narodu, postanowiłem w krótkim liście zwrócić się z ostrzeżeniem i radą. Szanowni Panowie! Dbajcie o sprawy katolickie, a z historii i z doświadczenia uczcie się, jak błogosławiony jest wpływ wiary naszej nie tylko na jednostki i na rodziny, ale także na naród i państwo. Wy jesteście sternikami okrętu, którym jest Ojczyzna, dajcie mu ster pewny, a na szczycie jego masztu zatknijcie Krzyż katolicki, niechże w tych przedsięwzięciach Bóg nam wszystkim błogosławi”. List ten został uznany jako swego rodzaju patriotyczny testament pozostawiony przez przemyskiego arcypasterza.

2 maja 1923 r. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej za miłość do ojczyzny i starania o jej pomyślność nagrodził biskupa Pelczara Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Polonia Restituta. Było to najwyższe odznaczenie państwowe przyznawane przez Prezydenta RP i rząd po Orderze Orła Białego.

Święty Józef Sebastian Pelczar po wiernej służbie na ziemi zmarł w nocy z 27 na 28 marca 1924 r. W dniu poprzedzającym śmierć otrzymał od Ojca Świętego telegram z pasterskim błogosławieństwem. Ciało biskupa złożono w podziemiach kościoła Najświętszego Serca Jezusowego w Przemyślu. 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie papież Jan Paweł II dokonał beatyfikacji biskupa a 18 maja 2003 r. w Rzymie ogłosił go Świętym Kościoła Katolickiego. Obecnie relikwie Św. Józefa Sebastiana Pelczara spoczywają w Katedrze Przemyskiej w kaplicy Fredrów.

 

 

 

 

 

 

Pragniemy przedstawić inspirację naszej religijno-patriotycznej działalności jaką jest św. Józefa Sebastian Pelczar, wielki człowiek kościoła i zarazem wielki patriota, niestrudzony krzewiciel wiary i patriotyzmu w narodzie polskim. Wierny wyznawca kultu Najświętszego Serca Jezusowego, Najświętszej Maryi Panny oraz propagator nabożeństwa do Najświętszego Sakramentu. Jakim był człowiekiem i kapłanem można dowiedzieć się z wielu publikacji na jego temat ale dopiero z jego własnej twórczości odczytać możemy człowieka ogromnej wiary, miłości Boga i Ojczyzny, wreszcie człowieka wielce miłosiernego i zatroskanego o ludzi biednych, zagubionych, cierpiących. Całe swoje życie poświęcił kościołowi, a przez niego zagubionej społeczności w czasach dużych zmian i zamętu jaki niósł XIX i początek XX wieku.

My jako Instytut Religijno-Patriotyczny Świętego Józefa Sebastiana Pelczara „Iskra Bożego Serca i Maryi” pragniemy nieść jego orędzie również współczesnemu światu pogrążonemu w chaosie nowoczesności, praktyki odstępstwa od Boga i kościoła, wreszcie jedynej i słusznej prawdy jaką jest Jezus Chrystus nasz Zbawiciel. Dzisiejszy świat a przede wszystkim ludzie wcale nie różnią się od ludzi poprzednich wieków. Mają takie same pragnienia, marzenia, niecne zapędy oraz te same grzechy. Tak samo potrzebują otuchy, dobrej nowiny, prawdziwej wiary i prawdziwego nawrócenia. Na potwierdzenie tego przytoczymy fragment z książki św. Józefa Sebastiana Pelczara „Nauczanie o katolickim miłosierdziu”, mówiący o zmieniającym się świecie i ludziach, a jakże aktualny i dziś:

„Nie można zaprzeczyć, że dziś wiele złego na świecie. Gdy się obejrzymy wkoło, widzimy wielką poniewierkę wiary, wielką wzgardę praw Bożych i Kościoła, wielką powódź występków. Widzimy, mianowicie, wybujałą pychę, swawolę ducha posuwającą się do odrzucenia wszelkiej prawdy nadprzyrodzonej, do zaprzeczenia Boga i własnej [duszy], do rokoszu wszelkiej władzy; widzimy nieumiarkowaną żądzę zbogacenia się, nie wzdrygającą się przed żadną podłością, i niepohamowany szał używania, idący w parze z obojętnością dla tego wszystkiego, co zysku nie daje i ponad zmysły sięga. Widzimy wreszcie zaciekłą walkę fałszu przeciw prawdzie, przeciw sprawiedliwości, nowe pogaństwo przeciw chrześcijaństwu, a na czele tej walki stoją i ukoronowane głowy, i przodownicy ludów, i parlamenty, i trybunały, i towarzystwa tajne. Zło bowiem potężnieje coraz więcej, tak że ludzie słabej wiary chwiać się poczynają”.

Święty Józef Sebastian Pelczar urodził się 17 stycznia 1842 r. w Korczynie na Podkarpaciu. Jak wiemy były to czasy kiedy państwo polskie nie istniało na mapach Europy, gdyż zostało rozdzielone trzem zaborcom. Można powiedzieć, że św. Józef Sebastian Pelczar miał szczęście, gdyż Austria jako jedyna z trójki była wiernym wyznawcą kościoła rzymskokatolickiego choć pomimo zakazu rozpowszechniania i przyznawania się do polskości, kościoły i ośrodki wiary katolickiej trwały, rozwijały się i mocno zakorzeniały religię w sercach zamieszkałej tam ludności. Właśnie w tak uformowanej katolickiej rodzinie wychował się św. Józef Sebastian Pelczar. Ojciec był człowiekiem bardzo wrażliwym na losy Polski, przekazywał swoim dzieciom wartości żywej wiary i przede wszystkim głębokie wartości patriotyczne. W tym duchu św. Józef Sebastian Pelczar wzrastał od najmłodszych lat. Od najmłodszych lat towarzyszyła mu również Matka Boska, jak wspomina, często przychodziła do niego w snach wyciągając ku niemu ręce. Do końca swoich dni był jej wielkim i wiernym czcicielem.

Edukację rozpoczął w szkole w Korczynie, następnie w Rzeszowie a gimnazjum, które kończył maturą odbywał w Przemyślu. Szczególnym zamiłowaniem darzył religię i historię. Zamiłowanie to rozbudził w nim jeszcze w Korczynie jego pierwszy katecheta ks. Michał Rapalski, wielki i gorący patriota. Józef, był bardzo zdolnym uczniem. Znając swoje możliwości niestrudzenie zdobywał wiedzę, by coś w życiu osiągnąć. Z czasem poczuł, że Pan Bóg powołuje go do swojej służby. Zrozumiał, że tylko z nim i dla Niego pragnie żyć. Z całym oddaniem poszedł za głosem serca. Wstąpił do seminarium duchownego w Przemyślu. Jednak umiłowanie historii i Ojczyzny było jednak dla niego powodem wielu rozterek duchowych. W czasie pobytu w seminarium, naród polski po raz kolejny rozpoczął batalię o swą ojczyznę wzniecając powstanie styczniowe. Kleryk Pelczar wraz z kilkoma kolegami  poczuł ogromną potrzebę przystąpienia do powstańców. Na szczęście rektor seminarium ks. Marcin Skwierczyński skutecznie ostudził ten zapał, zapewniając że w stanie duchownym również można przysłużyć się ojczyźnie i rodakom. 17 lipca 1864 r., jak pisze we wspomnieniach, z ogromną radością przyjął święcenia kapłańskie.

Na pierwszą placówkę został skierowany do Sambora. Już tam dał się poznać jako wybitny kaznodzieja. W swoich kazaniach najczęściej nawiązywał do Maryi Panny i jej wielkiemu wstawiennictwu. Po krótkim pobycie udało mu się, co nie było łatwe w tamtych czasach, wyjechać na studia do Rzymu. Dzięki swojej pracowitości i niezwykłym zdolnościom w przeciągu 2 lat zdobył dwa doktoraty – z prawa kanonicznego oraz z teologii.

Przez cały pobyt w Rzymie pogłębiał swoje życie duchowe. Z ogromną radością i szczerą wiarą zwiedzał wszelkie sanktuaria włoskie, które są po dziś dzień świadkami narodzin do życia w wieczności największych świętych kościoła katolickiego. W tym czasie na stolicy apostolskiej zasiadał papież Pius IX. Papież bardzo upodobał sobie Kolegium księży polskich w Rzymie, czuł się ich wielki przyjacielem, odwiedzał ich prawie codziennie. Zachwycała go postawa polskich duchownych, którzy charakteryzowali się wielką mądrością, szczerym oddaniem i głęboką pobożnością. Papież wywarł na ks. Pelczarze niesamowite wrażenie, stał się jego wielkim mentorem, przykładem mądrości, odwagi i świętości życia. I nie tylko to. Papież Pius IX bardzo przeżywał sytuację narodu polskiego. Tak wielkie chrześcijańskie państwo, które znika z mapy Europy uważał za ogromną niesprawiedliwość.  Zachęcał Polaków do niestrudzonej modlitwy, cierpliwości, stałości i przede wszystkim odwagi. Jak pisze w swych wspomnieniach Święty Józef Sebastian Pelczar, papież nigdy nie przestał ufać, że sprawiedliwość Boża, miłosierdzie Serca Jezusa i opieka Najświętszej Maryi Panny doprowadzi do odbudowy państwa polskiego. W dniu 9 lipca 1867 roku przekazał Kolegium Polskiemu w Rzymie wielką woskową świecę z proroctwem takim, by strzegli ją i przechowali do czasu kiedy będą mogli zawieść ją do wolnej Warszawy. W przypływie emocji miał powiedzieć do  jednego z Ojców Marianów tak jakby słowa prorocze: „Ja wierzę, że ojczyzna wasza zmartwychwstanie, zjednoczy się nie tylko w trzech swoich częściach, ale i w miłości, i stanie się potężną, bo wielkie są jej przed Bogiem i ludzkością zasługi. Powiadam ci, Ojcze, wstanie Polska wasza w chwale. Ufajcie i służcie wiernie Bogu, znosząc mężnie prześladowanie, jak na naród męczeński przystoi. Jak się zjednoczyły członki św. Stanisława, pocięte na sztuki, tak się zjednoczy Ojczyzna wasze; ufajcie!”                                                                                                                                                                     Ks. Pelczar będąc świadkiem tych wydarzeń zrozumiał, że Polacy potrzebują wielkich i godnych przewodników duchowych, którzy zapierając się samego siebie oddadzą życie posłudze dla swych biednych zagubionych rodaków. Zapragnął zostać właśnie kimś takim.

Po powrocie do kraju w 1868 r. ks. Pelczar podjął posługę wikariusza w biednej zagubionej parafii w Wojutyczach, następnie znowu trafił do kilkunastotysięcznej  placówki w Samborze.  Jesienią 1969 r. został mianowany prefektem w Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu. Oprócz posługi przyszłym kapłanom oddał się własnej pracy twórczej. Zaczęły powstawać jego pierwsze wielkie dzieła.

19 marca 1877 r. ks. Pelczar otrzymał stanowisko na Wydziale Teologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Widząc wiele niedoskonałości na wydziale udało mu się całkowicie go zreorganizować. Znacznie ożywił wydział teologiczny uzyskując nowych wybitnych profesorów. W roku 1880 został prorektorem uczelni a w latach 1882-83 rektorem. W dziejach uczelni zapisał się jako prekursor nowej „metody” nauczania odstępując od nudnych, mało inspirujących wykładów by odnawiać ducha i pobudzać młodzież do samodzielnego myślenia. Przez prawie cały swój pobyt na uczelni musiał bronić katolickiej przynależności Uniwersytetu. Zainicjował również budowę nowej siedziby uczelni, która do dziś jest wizytówką tego miejsca – Collegium Novum.

W Krakowie zamieszkał w klasztorze braci franciszkanów konwentualnych. Urzeczony ich założycielem i skromnością bycia przyjął świecenia zakonne. Został członkiem III Zakonu św. Franciszka. Stykając się z ogólną biedą ludzi w tamtych czasach, stał się niezwykle wrażliwy i miłosierny na ich potrzeby. Z całego serca zapragną nieść pomoc ludziom biednym, opuszczonym, zagubionym nowo przyjezdnym. Swój wolny czas poświęcał działalności społecznej, charytatywnej i oświatowej. Na początek założył kuchnię dla biednych studentów opłacając ją w większości z własnej pensji profesorskiej, następnie wstąpił do Towarzystwa św. Wincentego a Paulo, by osobiście finansowo wesprzeć działalność dobroczynną a i pomagać w pozyskiwaniu dodatkowych środków. Towarzystwo to odwiedzał do końca swojego życia. Mając świadomość, że społeczeństwo polskie po prawie 100 letniej  podległości obcym państwom potrzebuje zorganizowanej akcji oświatowej. Dlatego został prezesem Towarzystwa Oświaty Ludowej. Celem Towarzystwa było przede wszystkim wydawanie książek, broszur, zakładanie czytelni, wypożyczalni książek. Pragną aby wydawnictwa te były publikowane w duchu katolickim i tak się stało. Za jego kadencji założono około 600 czytelni, wydano i rozprowadzono wśród ludzi setki tysięcy książek i broszur, ponadto otworzono szkołę i przytułek dla bezrobotnych służących dając im schronienie i ucząc nowych zawodów.  W 1891 r. założył na wzór Lwowa Bractwo Najświętszej Panny Królowej Korony Polskiej. Miało ono na celu spełnianie ślubów króla Jana Kazimierza złożonych u stup Matki Boskiej Częstochowskiej. Prowadziło również działalność społeczną. W 1894 r. w trosce o najbardziej potrzebujących założył w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Czuł i uważał, że właśnie tego żądał od niego Pan. Zgromadzenie miało zajmować się sługami i opieką nad chorymi w domach. Pragnął aby przez nie kult Jezusowego Serca rozbłysk iskrą na cały naród i świat, gdyż jak uważał to w Sercu Jezusa kryły się wszystkie skarby Łask Bożych t.j. miłość, wierność, nadzieja i miłosierdzie. Sam zainicjował i przez wiele lat dopomagał finansowo budowę domu dla Zgromadzenia otrzymując w podarku miejsce przy ul. Garncarskiej.

W 1899 r. wrócił w rodzinne strony powołany na urząd biskupa pomocniczego diecezji przemyskiej. Po śmierci ordynariusza przemyskiego bp. Łukasza Soleckiego w 1990 r., 17 grudnia tegoż roku został wyświęcony na biskupa. Jego niestrudzona i niezwykła posługa trwała przez kolejne 24 lata. Był to niezwykły czas odnowy wiary i kościoła na tym terenie. Biskup Pelczar jako prawdziwy Sługa Boży oraz wielki patriota z odwagą głosił Słowo Boże pobudzając naród do obrony wiary, kultywowania tradycji chrześcijańskich, niezatracania i propagowania polskości, a przede wszystkim wytrwałości w dążeniu do niepodległości. Trudno opisać zasługi biskupa Pelczara dla diecezji przemyskiej. Czytając jego wspomnienia, które spisał w zeszytach „Spis czynności biskupich” można odnieść wrażenie, że jako biskup nie odpoczywał nigdy. Pomimo choroby, która dokuczała mu coraz częściej udzielał się we wszelkich akcjach podejmowanych przez wiernych, niestrudzenie wizytował parafie pobudzając ludzi do głębszego przeżywania życia religijnego. Sama ilość sakramentów bierzmowania jakie udzielał prawie podczas każdej wizyty robią ogromne wrażenie. Jak wspomina, podczas niektórych wizyt nierzadko jednorazowo bierzmował i 1,5 tys. i 2,5 tys. osób. Odnowił dziesiątki kościołów, powołał 57 nowych placówek duszpasterskich, odnowił katedrę Przemyską. W służbie społeczeństwu założył przemyskie Stowarzyszenie Robotników Katolickich „Przyjaźń”, dwie szkoły gospodarcze (nazywane wtedy praktyczne), ochronki dla dzieci, jadłodajnie dla biednych. Prawie wszędzie opiekę nad placówkami oddawał w ręce sióstr Służebnic Najświętszego Serca Pana Jezusa, których Zgromadzenie otworzył również w swej diecezji. Wszystkie te miejsca często utrzymywał z własnych środków finansowych. Wzorem Krakowa utworzył również na ziemiach przemyskich Bractwo Najświętszej Panny Maryi Królowej Korony Polskiej.

Chcąc integrować ludzi we wspólnej pracy społecznej w 1905 r. utworzył Związek Katolicko-Społeczny mający na celu upowszechnianie oświaty, zakładanie kółek rolniczych, straży pożarnych. Organizację tą wdrożył do szeregu parafii diecezjalnych. Utworzył Mniejsze Seminarium Duchowne bezpłatne dla biednej młodzieży. W 1901 r. po 179-letniej przerwie zwołał i przeprowadził 19 Synod Przemyski. Było to niezwykle wielkie wydarzenie. Wypracowano na nim nowe wskazania dla duchowieństwa w obraniu właściwej drogi ich posługi oraz właściwe kierunki w ewangelizacji. Był wiernym obrońcą tradycyjnej wiary katolickiej, niejednokrotnie przestrzegając przed próbami reformowania kościoła. Jako miłośnik Najświętszego Serca Jezusowego i Matki Najświętszej poświęcił ich opiece całą diecezję. Wprowadził czterdziestogodzinne nabożeństwo przed Najświętszym Sakramentem zachęcając do tej formy trwania i adorowania jedynego i prawdziwego Boga.

W czasie wojny prowadził szeroką akcję dobroczynną. Pisał i głosił kazania dla polskich legionów, odwiedzał rannych w szpitalach. Często podróżował do Wiednia, by wstawiać się u cesarza za sprawą Polski. Był niezwykle mile widzianym i cenionym gościem na dworze cesarskim. Po wojnie dołożył wszelkich starań aby zadbać o zubożałą przez walki ludność.

Po odzyskaniu przez Polskę tak upragnionej niepodległości, biskup Pelczar w swych kazaniach i orędziach niejednokrotnie apelował o odpowiedzialność za nasz wspólny dom jakim jest Polska. Dokładał wszelkich sił aby rozpalać w sercach ludzi miłość i szczere oddanie się w służbie Ojczyźnie, służbie zjednoczenia i odbudowy narodu polskiego. Do przywódców odradzającego się państwa apelował, by wszelkie struktury państwa opierać na zasadach katolickich i ich normach moralnych. Tylko odnowa moralna całego zdezorientowanego narodu może wznieść z gruzów państwo polskie i zbudować nowy, piękny, wspaniały dom. W 1921 r. wystosował list otwarty do posłów Sejmu Ustawodawczego, w którym apelował:„ Przez całe życie tęskniłem za Polska wolną, silna i świętą. Modliłem się o taką Polskę i pracowałem, jak  mogłem dla takiej Polski. Dzisiaj jednak Polska odradzająca się przedstawia smutny widok. Boleję nad tym wielce… A jako senior arcypasterzy, stojący już nad grobem i lękający się kary Bożej dla narodu, postanowiłem w krótkim liście zwrócić się z ostrzeżeniem i radą. Szanowni Panowie! Dbajcie o sprawy katolickie, a z historii i z doświadczenia uczcie się, jak błogosławiony jest wpływ wiary naszej nie tylko na jednostki i na rodziny, ale także na naród i państwo. Wy jesteście sternikami okrętu, którym jest Ojczyzna, dajcie mu ster pewny, a na szczycie jego masztu zatknijcie Krzyż katolicki, niechże w tych przedsięwzięciach Bóg nam wszystkim błogosławi”. List ten został uznany jako swego rodzaju patriotyczny testament pozostawiony przez przemyskiego arcypasterza.

2 maja 1923 r. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej za miłość do ojczyzny i starania o jej pomyślność nagrodził biskupa Pelczara Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Polonia Restituta. Było to najwyższe odznaczenie państwowe przyznawane przez Prezydenta RP i rząd po Orderze Orła Białego.

Święty Józef Sebastian Pelczar po wiernej służbie na ziemi zmarł w nocy z 27 na 28 marca 1924 r. W dniu poprzedzającym śmierć otrzymał od Ojca Świętego telegram z pasterskim błogosławieństwem. Ciało biskupa złożono w podziemiach kościoła Najświętszego Serca Jezusowego w Przemyślu. 2 czerwca 1991 r. w Rzeszowie papież Jan Paweł II dokonał beatyfikacji biskupa a 18 maja 2003 r. w Rzymie ogłosił go Świętym Kościoła Katolickiego. Obecnie relikwie Św. Józefa Sebastiana Pelczara spoczywają w Katedrze Przemyskiej w kaplicy Fredrów.